środa, 31 grudnia 2014

Ostatni wpis 2014 roku

Witajcie, 
Jeszcze w ostatniej chwili 2014 roku postanowiłam tutaj zajrzeć i w telegraficznym skrócie pochwalić się tym co wyczarowałam w czasie pierwszego wolnego tygodnia. Zacznę od trzech kartek, jedynych które zdążyłam zrobić przed świętami i wysłać.


Ale głównym gwoździem programu jest taki oto świecznik, którego bazą stanowi kieliszek do czerwonego wina: 


Początko miał być ozdobiony jedynie techniką decoupage stosując serwetkę z motywem różnych ptaków. Ostatecznie wykorzystałam z niej jedynie sikorkę. 


Reszta ozdób jest biała lub w różnych odcieniach złota - od starego do prawdziwie iskrzącego. 


Wszystkie zostały rozmieszczone wokół 'okienka' które zostawiłam niewyklejone białym papierem ryżowym. Guziki, piórka, sznurek, listki wstążki i nawet ziarna kawy, wszystko zostało delikatnie pokryte białą lub złotą warstwą. A tak prezentuje się z zapaloną świeczką:


Powyższą pracę zgłaszam na wyzwania:





Na sam koniec chciałabym wszystkim życzyć szalonego i wesołego 2015 roku ! 
A teraz zmykam szykować się na Sylwestra ;)

Pozdrawiam 
Twisted Mouse

środa, 10 grudnia 2014

Różowa jesień?

Ojejku, jak dawno mnie tu nie było! Studiowanie na filologii obcego języka z nauką od podstaw daje się we znaki, chwilami nie wiem za co się łapać. Wszędzie w pokoju mam porozkładane ksera, notatki, książki i zeszyty czekające na swoją kolej...
A ja zamiast się uczyć wycinam, kleję, układam ... nie wzięłam się jeszcze za kartki świąteczne, te są w planach na nadchodzący weekend, swym twórstwem wciąż siedzę w jesiennych klimatach. Brak większych ilości śniegu właśnie temu sprzyja :)

Dzieło ostatniej nocy (przez to zaspałam na dzisiejsze zajęcia, ale uważam, że było warto): 


 Między 2 a 3 w nocy powstała taka oto ozdobna butelka. Prace nad nią zaczęłam jeszcze w ubiegłą sobotę, czyli w Mikołajki. Pierwszym etapem (pomijam tutaj pracochłonny proces jej opróżniania) było obklejenie bazy pracy kartkami z starej książki. Nie było to łatwe zadanie - kształt butelki nie sprzyja tego typu operacjom. Następnie pokryłam ją delikatną warstwą farby w kolorze złamanej bieli.



 Kiedy wszystko wyschło przyszedł czas na zmagania z pastą strukturalną. Małe pudełeczko tego specyfiku zakupiłam jeszcze na wakacjach, myśląc o zaklejeniu długiego pęknięcia w starej skrzyni mojej mamy. Od czasów tej naprawy stała sobie i zbierała kurz. O-nie, pomyślałam, takie medium nie może się marnować! I tak po przeczytaniu kilku tutoriali, obejrzeniu filmików oraz inspirujących prac innych blogowiczek wzięłam się do roboty i zaczęłam tworzyć kilka nierówności. Odstawiłam do wyschnięcia (według recepty na opakowaniu pasta powinna schnąć ok 24 godzin, moja miała na to 3 dni ;))


 Do dokończenia pracy zmotywował mnie termin zgłaszania prac na wyzwanie w craftbarze (ale o tym za chwilę). Oglądając jednocześnie francuskie komedie wzięłam się za przyklejanie sznurka, tekturki, skręcanie papierowych 'listów', guzików, koronki ... itd. Na sam koniec postanowiłam wypróbować perełki w płynie, które dostałam na urodziny. Przyznam się, że chociaż pracowałam już z konturówkami, to perełki zaskoczyły mnie delikatnie rzadszą konsystencją, i chęcią 'wylania się' z aplikatora. Po chwili jednak zostały okiełznane i pojawiały się jedynie dokładnie tam gdzie chciałam :)



I tak oto efekt końcowy zgłaszam na wyzwanie w craftbarze:

http://blog.craftbar.com.pl/2014/11/wyzwanie-13-rozowa-strona-jesieni.html

Praca mieści się w ramach kolorystycznych dzięki różowym i łososiowym akcentom. Jako, że w grach planszowych zawsze mam 'szczęście' na kostce wyrzuciłam 1 oczko (sznurek, guzik, koronka, tekturka, medium).

A na koniec trochę przechwalstwa:) Otóż mój BUDZIK wygrał w II Wyzwaniu w DEKU Style którego tematem były prace w stylu vintage :) Cieszę się tym bardziej, że to moja pierwsza wygrana! Przyznam się, że czuje się bardzo podbudowana!



A oto nagroda, którą na pewno wykorzystam przy najbliższych pracach: 


I tak czas wracać do francuskiego :/ 
Pozdrawiam wszystkich gorąco w tą grudniową środę! 

Twisted Mouse