sobota, 19 listopada 2016

Samodzielnie wykonana komódka na kosmetyki



W ostatnim czasie stanęłam przed nie lada wyzwaniem. Wiecie jak to jest, kiedy zbliżają się urodziny bliskiej przyjaciółki, a ona profilaktycznie dwa tygodnie przed, zaczyna "delikatnie sugerować" co jej się skrycie marzy?


Mnie spotkało coś takiego we wrześniu, przy okazji urodzin Magdy (buziaki :*), która uskarżała się na problemy z organizacją i przechowywaniem kosmetyków. Odbyłyśmy też z dwie czy trzy rozmowy o uroczych komódkach, organizerach z szufladami, które widziałyśmy czy to w internecie czy to przy okazji innych zakupów. Było więc jasne, co chce jej podarować :)

Postanowiłam wykonać taką komódkę z szufladami sama. Od podstaw. W końcu nie po to uprawia się rękodzieło, żeby chodzić na łatwiznę, prawda? 

Zaczęłam oczywiście od szybkiego projektu na kartce, zakupienia podstawowego materiału, czyli tektury 3mm, dorwałam linijkę oraz krokodylka i wzięłam się do roboty. 

Od razu stało się jasne, że sprawa nie jest tak prosta jak mi się wydawało. Teoretycznie przy odmierzaniu poszczególnych kawałków korzystałam z tej samej linijki, z tego samego ołówka, a jednak za każdym razem musiałam docinać bliźniacze ścianki. Klej nie wiązał też tak szybko jak powinien. I oczywiście utrzymanie elementów w odpowiedniej pozycji... 

Ostatecznie jednak udało się, a oto efekty:


Komódka, otwierana od góry, z dwoma szufladami. Tekturowy szkielet obkleiłam kartkami z starej książki i pokryłam bardzo cieniutką warstwą białej farby, tak by literki prześwitywały. Gdy wszystko dobrze wyschło wzięłam się za ozdabianie :)


Zaczęłam od kompozycji z niebieskich kwiatów, która następnie rozrastała się m.in. o portret młodej panienki, dodatkowo postarzony spękaniami (niestety za dobrze nie widać tego na zdjęciach), motyka pokrytego holograficznym pyłkiem (pięknie mieni się na delikatny różowy kolorek), tekturkowe napisy z życzeniami po niemiecku, wzór plastra miodu który wyklejałam z podłużnych koralików... itd. 


Największym wyzwaniem były tu jednak szuflady. Po pierwsze po obklejeniu nie koniecznie chciały się chować i wysuwać jak powinny. Po drugie, wykończenie wewnątrz: jedną z nich obkleiłam mięciutką pianką, którą następnie ukryłam pod materiałem (czy to ma jakąś konkretną nazwę? nie jestem pewna :)). Wiedząc jednak o przeznaczeniu komódki, drugą wykończyłam na twardo - warstwa papieru pomalowana na czarno i polakierowana (dla pewności). 


Wieczko... taaaak :) W oryginale miało być przymocowane na wstążkowych zawiasach, jednak przy takiej ilości ozdób bałam się ich przeciążenia (^^) postawiłam więc na malutkie, ale bardzo silne magnesiki umieszczone na wierzchołkach. Uważam to za o wiele praktyczniejsze rozwiązanie. W ten sposób powstała kolejna przestrzeń na kosmetyki, która podobnie jak zewnętrzna część została wyklejona kartkami z książki i zabezpieczona lakierem. 


A tak oto prezentuje się z odrobiną moich kosmetyków :)

Ta komódka to największy do tej pory wykonany przeze mnie projekt scrapowo-decoupageowy, i szczerze powiedziawszy, nie jestem pewna kiedy znów podejmę się czegoś takiego... Nie mówię jednak, ze mi się nie spodobało. Wprost przeciwnie, tworzenie przedmiotu, a nie jedynie ozdabianie gotowego produktu, daje nieporównywalnie większą satysfakcję :)

Chociaż szczera radość Madzi, jeszcze większą :*

Wiem jednak, że muszę nabrać trochę wprawy, postanowiłam więc skupić się teraz na trochę mniejszych formach - mam nadzieję, że niedługo będę mogła pochwalić się efektami ;)

Co sądzicie? Czy taka komódka będzie praktyczna? Jakie Wy macie sposoby na przechowywanie kosmetyków? 

Buziaki i pozdrowionka Myszaki :*:*
Twisted Mouse

PS: A, zapomniałabym, komódkę zgłaszam na wyzwanie sklepu FILIGRANKI




12 komentarzy:

  1. Bardzo oryginalny, ciekawy, niepowtarzalny i świetnie wykonany prezent :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojejciu, masz niesamowity talent! Zazdroszczę, Twojej koleżance że mogła otrzymać tak uroczą komodę. Ja byłabym w siódmym niebie! Wygląda lepiej niż taka kupiona w sklepie, widać, że włożyłaś w nią serce <3 To piękne!
    http://ciszamysli.blogspot.nl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow! Ta komódka jest fantastyczna. Masz wielki talent :) Widząc gdzieś taką komódkę chętnie bym ją kupiła nie ważne za ile <3
    Mój blog - Klik

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest niesamowita. Widziałam tą technikę na yt, bardzo pracochłonna ale efekt jest nieziemski. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Prześliczna komódka!!! Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem pod wielkim wrażeniem Twojej pracy ! Jest przepiękna ! Ozdobiona idealnie i chętnie też bym była takiej w posiadaniu hihih

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna i praktyczna! Rewelacja! Dziękujemy za udział w wyzwaniu Filigranek :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest cudowna! A przy tym jeszcze praktyczna! Przepięknie ją ozdobiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny pomysł i jaki kreatywny ! :) sama wolę wykonać pewne przeedmioty niż kupować gotowe

    OdpowiedzUsuń
  10. fanką de coupage nie jestem, ale projekt fajny i wykonanie rzeczywiście bardzo staranne! :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Podziwiam, że chciało Ci się tworzyć ten mebelek od podstaw :) Fajny efekt końcowy!

    OdpowiedzUsuń
  12. Chylę czoła. Świetnie wyszło. Podziwiam, bo sama wiem, że wymyślenie czegoś fajnego w prezencie nie jest łatwą sprawą. :)

    OdpowiedzUsuń